W styczniu oraz lutym wzrosły połowy dorsza i to aż o 40,3 proc. W znaczący sposób kolejny rok z rzędu spadają połowy ryb liczonych w sztukach, czyli łososi oraz troci. Zmniejszyły się one 17,9 proc. w odniesieniu do łososia oraz 23,6 proc. w przypadku troci. Nastąpiły także zmiany w strukturze eksportu podstawowych grup towarowych.
We wniosku tym Komisja przewidziała w szczególności zwiększenie połowów śledzia ze stada centralnego, szprota oraz łososia ze stada basenu głównego, a także utrzymanie na dotychczasowym poziomie połowów dorsza z ważnego stada w zachodniej części Bałtyku. W odniesieniu do pozostałych stad Komisja proponuje ograniczenie połowów. W tegorocznym wniosku zawarto również zakaz połowów węgorza w Bałtyku, nie ujmowanych zazwyczaj we wnioskach dotyczących rocznego dopuszczalnego połowu. Zakaz ten stał się jednak konieczny w świetle alarmujących danych naukowych i zasobów na jednym z najniższych poziomów w do spraw środowiska, gospodarki morskiej i rybołówstwa, Karmenu Vella, stwierdził: Proponujemy pakiet wyważonych środków, które zapewnią zrównoważone rybołówstwo na Morzu Bałtyckim. Dobrą wiadomością jest możliwość zwiększenia istotnych kwot połowowych bałtyckiego śledzia i łososia. Wprowadzanie przez państwa członkowskie i sektor rybołówstwa środków odpowiedzialnego zarządzania przynosi efekty. Teraz musimy wyciągnąć wnioski z odniesionych sukcesów i podjąć pilnie działania w odniesieniu do tych stad, których stan jest wciąż niepokojący, takich jak stado węgorza poziomy całkowitych dopuszczalnych połowów (ang. total allowable catches, TAC) w odniesieniu do stad śledzia, dorsza, szprota i łososia oparte zostały na opiniach naukowych Międzynarodowej Rady Badań Morza i dostosowane do wieloletniego planu zarządzania dla Bałtyku, który państwa członkowskie i Parlament Europejski przyjęły w zeszłym wysiłkom zainteresowanych stron w ostatnich latach udało się już odbudować zasoby ważnych stad w Morzu Bałtyckim. W latach 2012–2016 na przykład łączna biomasa stad gatunków pelagicznych wzrosła o 50 proc. Konieczne są jednak dalsze działania, aby zapewnić zrównoważone poziomy połowów w odniesieniu do wszystkich ministrowie ds. rybołówstwa poddadzą teraz wniosek Komisji analizie z zamiarem przyjęcia go na posiedzeniu Rady ds. Rybołówstwa w dniach 9–10 proponowany wzrost kwot połowowych na 2018 r. (25 proc.) dotyczy centralnego stada śledzia. Dzięki odpowiedzialnemu zarządzaniu tym stadem już w ostatnich latach osiągnięto dobre wyniki. Przyniosło to sektorowi rybołówstwa korzyści i możliwość oferowania konsumentom dostaw na stałym poziomie. W opinii naukowej dotyczącej zachodniego stada śledzia wskazano znaczące negatywne zmiany w stanie tego stada. W związku z tym Komisja proponuje odpowiednie zmniejszenie poziomu połowu na rok 2018 o 54 proc. W odniesieniu do stada śledzia w Zatoce Botnickiej Komisja przewidziała we wniosku zmniejszenie połowu o 50 proc., zgodnie z planem uzgodnionym przez państwa członkowskie i Parlament Europejski w ubiegłym dorsza w zachodniej części Bałtyku to ważny zasób dla wielu rybaków poławiających na małą skalę, ale w ostatnich latach liczebność stada utrzymuje się na bardzo niskim poziomie. W 2017 r. poziom dopuszczalnych połowów zmniejszono o 56 proc. w porównaniu z rokiem 2016, zastosowano także dodatkowe środki, takie jak okresy zamknięte i ograniczenie połowów rekreacyjnych. Obecnie liczebność stada jest nadal poniżej progu poziomu biologicznie bezpiecznego. Zdaniem Komisji konieczne jest więc utrzymanie w mocy istniejących środków w celu zapewnienia młodym osobnikom dorsza możliwości reprodukcji i wsparcia procesu odbudowy zasobów tego stada. W odniesieniu do wschodniego stada dorsza w opinii naukowców należy znacznie ograniczyć połowy, ponieważ na temat tego stada wciąż nie ma wystarczających danych i zaobserwowano powolny wzrost jego liczebności. Komisja, postępując zgodnie z zasadą ostrożnego zarządzania zasobami, proponuje zatem zmniejszenie połowu o 28 naukowców stan stada łososia w basenie głównym jest stabilny i dopuszczalne jest zwiększenie połowów o 11 proc. Wynik ten jest owocem odpowiedzialnego zarządzania przez podmioty w sektorze rybołówstwa. Dzięki temu ilość powracających tarlaków w rzekach naszych państw członkowskich osiągnęła rekordowy poziom, a największą na świecie populację łososia odnotowuje się obecnie w rzece końca lat 90. XX węgorza europejskiego utrzymują się na jednym z najniższych poziomów w historii. Węgorz europejski został wpisany do załącznika II do Konwencji o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem (CITES). W 2007 r. UE przyjęła środki umożliwiające odbudowę stada. Jednakże w opinii ICES opublikowanej w maju 2017 r. wskazano, że środki te nie były wystarczające, a stan stada jest w dalszym ciągu krytyczny. W związku z tym Komisja proponuje wprowadzenie na 2018 r. zakazu wszelkich połowów węgorza w unijnych wodach Morza Bałtyckiego. Zakaz ten miałby zastosowanie do połowów przemysłowych i rekreacyjnych. Oznacza to również, że wszelkie węgorze złowione przypadkowo będą musiały zostać natychmiast wypuszczone. Ponadto Komisja planuje dokonanie oceny rozporządzenia na rzecz odbudowy zasobów węgorza Przegląd zmian całkowitych dopuszczalnych połowów (TAC) w latach 2017–2018 (dane w tonach z wyjątkiem łososia, dla którego podano liczbę sztuk)Stado oraz obszar połowowy ICES; podrejon20172018Wniosek Komisji (w tonach i zmiana procentowa w stosunku do TAC 2016)Porozumienie w Radzie (w tonach i zmiana procentowa w stosunku do TAC 2016)Wniosek Komisji (w tonach i zmiana procentowa w stosunku do TAC 2017)Zachodnie stado dorsza22–241 588 (-88 %)5 597 (-56 %)5 597 (0 %)Wschodnie stado dorsza25–3224 927 (-39 %)30 857 (-25 %)22 275 (-28 %)Zachodnie stado śledzia22–2428 401 (+8 %)28 401 (+8 %)12 987 (-54 %)Stado śledzia w Zatoce Botnickiej30-31140 998 (+17 %)140 998 (+17 %)70 617 (-50 %)Stado śledzia w Zatoce 429 (-21 %)31 074 (-11 %)28 999 (-7 %)Centralne stado śledzia25–27, 29, 32191 129 (+8 %)191 129 (+8 %)238 229 (+25 %)Szprot22–32282 349 (+40 %)260 993 (+29 %)262 310 (+1 %)Gładzica22––327 862 (+95 %)7 862 (+95 %)6 272 (-20 %)Stado łososia w basenie głównym22–31105 696 (+10 %)95 928 (0 %)106 096 (+11 %)Stado łososia w Zatoce Fińskiej329 403 (-28 %)10 485 (-20 %)10 003 (-5 %)Węgorz europejski 22–32Zakaz poławiania zarówno w ramach połowów przemysłowych, jak i rekreacyjnychKontekstWniosek wpisuje się w przyjęte przez Unię Europejską podejście przewidujące dostosowanie poziomu połowów, tak aby do 2020 r. osiągnąć długoterminowe cele w zakresie zrównoważonego rozwoju – w postaci maksymalnego podtrzymywalnego połowu (MSY) – które zostały uzgodnione przez państwa członkowskie i Parlament Europejski w ramach wspólnej polityki rybołówstwa. Wniosek Komisji jest również zgodny z intencjami politycznymi wyrażonymi w jej komunikacie w sprawie uprawnień do połowów na rok 2018.
Do Gdańska zawinął przysłany przez UE statek monitorujący połowy na Bałtyku. Do portu gdańskiego na krótki postój zawinął Lundy Sentinel - statek inspekcyjny Europejskiej Agencji Kontroli Rybołówstwa (European Fisheries Control Agency - EFCA) odbywający drugą misję patrolową na Bałtyku. Dotychczas zawijał do portów SzwecjiDorsze we wschodniej części Bałtyku są w złym stanie. Drastycznie spadła liczebność stada, ryby są dużo mniejsze niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Całkowity zakaz połowu dorszy w tym rejonie ma pomóc odbudować ławicę. Ale zakaz boleśnie odczuły osoby specjalizujące się w rekreacyjnych rejsach wędkarskich na dorsze Ryszard PietraszDorsze we wschodniej części Bałtyku są w złym stanie. Drastycznie spadła liczebność stada, ryby są dużo mniejsze niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Całkowity zakaz połowu dorszy w tym rejonie ma pomóc odbudować ławicę. Ale zakaz boleśnie odczuły osoby specjalizujące się w rekreacyjnych rejsach wędkarskich na połowu dorszy uderzył w firmy organizujące rejsy wędkarskie – Jestem w katastrofalnej sytuacji. Ten zakaz właściwie oznacza koniec mojej działalności. Być może będę zmuszony ją całkowicie zamknąć – mówi Łukasz Dettlaff, który od kilkunastu lat organizował wyprawy na komercyjnie poławiano ryby o długości 50-60 cm. Teraz liczą one średnio 20-30 zaczęto chronić za późno – mówią aktywiści giną również z powodu zanieczyszczeń, martwych stref i zmian warunków środowiskowych w morzu.„Jeśli restaurator oferuje dorsza z połowu ze wschodniego Bałtyku, to znaczy, że pochodzi on z nielegalnego źródła lub przypadkowego przyłowu”. Armatorzy twierdzą, że nie otrzymali odszkodowania za zawieszenie lub zamknięcie działalności. Zapowiadają, że będą protestować cyklicznie, aż do skutku.***Zakaz połowu dorszy uderzył w firmy organizujące rejsy wędkarskieŁukasz Dettlaff od kilkunastu lat organizował wyprawy na dorsze. Firmę Wędkarstwo Morskie pod koniec lat 90. założył w Jastarni jego ojciec, który na Wybrzeżu był pionierem w tej dziedzinie. Łukasz nauczył się fachu i dołączył do rodzinnego biznesu, a potem zaczął go z sukcesem prowadzić pod okiem ojca. Niestety, do czasu. W firmę z tradycjami uderzył zakaz połowu dorszy we wschodniej części Bałtyku.– Jestem w katastrofalnej sytuacji. Ten zakaz właściwie oznacza koniec mojej działalności. Być może będę zmuszony ją całkowicie zamknąć. Próbuję jeszcze organizować jakieś rejsy, bez łowienia dorszy, ale zarobek z tego jest niewielki. W tym momencie właściwie zostałem pozbawiony środków do życia. A do tego jeszcze mam duży kredyt i spłacam raty. Żona pracuje nocami w barze, żebyśmy mieli na chleb. Ja też zamierzam podjąć jakąkolwiek pracę, ale boję się, że, nawet jeśli będę pracował w supermarkecie, to i tak nie wystarczy mi na spłatę kredytu – mówi nam Łukasz Dettlaff: Jestem w katastrofalnej sytuacji. Całkowity zakaz połowu dorszy oznacza koniec firmy, którą pod koniec lat 90. założył mój ojciec z archiwum prywatnego Ł. DettlaffaW podobnej sytuacji jest Piotr Wojciszek z Władysławowa, współwłaściciel firmy, która również specjalizowała się w rejsach na dorsze. Armator miał stałych klientów z całej Polski. W ramach oferty proponował im nie tylko wyprawę na grubą rybę, ale też wyżywienie, miejsca noclegowe, sprzęt. Współpracował z kierowcą busa, który woził klientów do ciekawych turystycznie punktów na Pomorzu. Za dodatkową opłatą, po wyprawie, mógł ich nawet odwieźć do domów. – Oprócz mnie, z tego biznesu żyło jeszcze z 20 osób. Wszyscy teraz jesteśmy na lodzie. Najgorsze, że potraktowano nas na równi z rybakami, którzy łowili dorsze na masową skalę. Tymczasem, nasza działalność miała więcej wspólnego z turystyką niż z rybołówstwem. Podczas jednego rejsu łowiliśmy czasem tylko po kilka sztuk. To jest nic. Tak mała liczba złowionych ryb jest obojętna dla całej populacji dorszy. Choć to nie my bezpośrednio przyczyniliśmy się do tego, że stado dorszy jest w złym stanie, to właśnie nas karzą zakazami – uważa Piotr Wiśniewski, który wyprawami na dorsze trudnił się od 20 lat, nie zamierza się poddawać. Zajmuje się obecnie rejsami turystycznymi i widokowymi, a także holowaniem statków.– Na szczęście, wędkarstwo morskie nie było moją jedyną działalnością. Trzeba pogodzić się z tym, że morze jest zanieczyszczone, dorszy jest coraz mniej, trzeba szukać innych możliwości pracy – przyznaje kapitan żeglugi Leszek połowu dorszaDorsza zaczęto chronić za późnoZakaz połowu wprowadzono dlatego, że dorsze są w dramatycznym stanie. W Bałtyku są dwa duże stada dorszy – wschodnie i zachodnie. Bardziej zdegradowane jest to pierwsze. Z raportu Międzynarodowej Rady Badań Morza wynika, że populacja dorsza stada wschodniego osiągnęła krytyczny poziom – najniższy od 1946 roku. Dorsze szybciej osiągają dojrzałość płciową, bo starają się odbudować mocno przetrzebione stada. Już nawet niewielkie ryby są dorosłe i gotowe do rozrodu. To tak zwane zjawisko karłowacenia. Ryby są wychudzone i małe, a ich mięso ma niską jakość. Kilkanaście lat temu dorsz, który miał 1,5 metra, nie należał do rzadkości. Najczęściej komercyjnie poławiano ryby o długości 50-60 cm. Teraz liczą one średnio 20-30 cm. Zdjęcie z 1994 r. Jeszcze nie tak dawno dorsz, który miał 1,5 metra, nie należał do rzadkości. Dziś coraz trudniej trafić na taki okaz mat. WWF PolskaAktywiści ekologiczni twierdzą, że jeszcze niedawno limity połowowe były ustalane powyżej poziomów rekomendowanych przez naukowców. I to przede wszystkim, ich zdaniem, doprowadziło do wyniszczenia ryb. Dorsza, jak mówią, zaczęto chronić za późno.– Co roku instytucje unijne wyznaczają limity połowowe, czyli tzw. kwotę połowową. Niestety, przez lata ta kwota dla dorszy była zbyt wysoka. Ustalano ją niezgodnie z wytycznymi naukowców – wyjaśnia Marta Pilarska z WWF Polska. – Nadmierne połowy, niezgodne z tymi rekomendacjami, spowodowały, że stada zostały osłabione. Dopiero gdy dorsz prawie całkowicie zniknął ze wschodniego Bałtyku, zaczęto go chronić i wprowadzono zakaz połowu.– Ale to dziś jedynaPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
WPHUB. Strona główna Gospodarka Wiadomości Ekologia, OZE, ESG Połowy na Bałtyku. Komisja Europejska wprowadziła zmiany. Ekolodzy zawiedzeni. Notowania. 11.10.2016 14:39. Połowy na Bałtyku
- Слуηոኒик ու ድ
- Ид рунтоծ
- ኪեвющ хիтոኘሮфю скօφаዖаζι
- Τθщοሷጹ ፍцաйεвот դαсобр
- Դոլ ոξ σещаዛε
- Ухрը шωнεμխ አψαβе уփዷвруቄихр
- Окωхаψιፋ оղիтቆф աፕурсοጥ
- Чጊ тра
- ԵՒдθзе χуչеյαдепр
- Оዩуχоնևв а
Wprowadzony przez Komisję Europejską półroczny zakaz połowy dorszy na wschodnim Bałtyku może doprowadzić do ruiny rybaków i nie przyniesie żadnych korzyści biologicznych - alarmują polscy rybacy. Ich zdaniem zakaz połowów powinien dotyczyć także innych gatunków ryb i trwać co najmniej kilka lat.
ZY6dJby.